środa, 24 października 2012

Relacja z MP - część III

2x Gutfin


Taką oto talią rozpocząłem drugą rundę Mistrzostw Polski 2012 w formacie Draft. Przebieg tegoż wyglądał mniej więcej następująco:
- na pierwszym picku Tomb of the Forgotten dostałem Akhet tof. Na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem mocny, jednak w rzeczywistości nie oferuje nic ponad 5/5 Protector.
- w tym samym boosterze dostałem do łapki Boundless Winter tof - kartę ciekawą z tegoż względu, że chroni nas przed przewinięciem się. Dodatkowym atutem był fakt, iż czerwony DK ma jednego z najlepszych flipów w Limited, więc doszedłem do wniosku, że spróbuję pójść w tę stronę.
- w kolejnych pickach zmuszony zostałem do zrezygnowania z mojego masterplanu z racji tego, że dostawałem tylko niebieskie stworki do ręki. Dodatkowo przepuszczonych zostało parę ciekawych kart do maga, które skwapliwie zebrałem (Wildfire tof, Boundless Magic tof)
-  w Crown of the Heavens dostałem prezent na 2. picku w postaci Gerrunge the Sadist - chłop 4/4 za 3 kosztu zawsze będzie w dobrej cenie. W tym momencie ciągle byłem otwarty na klasę
- przyszedł czas na Throne of the Tides i Grimnar - no tej karty nie mogłem przepuścić dalej - picknąłem aż miło
- jedyne czego żałowałem po zakończeniu, to puszczenia butelki lockowej, no ale widocznie miałem jakiś powód ;-)

Talia na starcie naprawdę wydawała mi się kiepściutka z kilku powodów:
- w jedynkach nędza poza Tommim i Starfishem, i nikt mi nie wmówi, że Gutfin jest fajny
- w dwójkach tylko 3 ally - sytuację ratowała rougowa flaszka
- w trójkach podobna sytuacja jak wyżej, tylko 3 sztuki, za to 2 bardzo mocne
- w czwórkach same blanki z nędznym Neferset Frostbringer tof na szarym końcu
- w piątkach tragedia - podstawowym zagraniem w tej turze był flip (Skodis the Nethertwister) lub zrobienie questa
- powyżej było już dobrze, jednak pod znakiem zapytania pozostawało to czy uda mi się dożyć do późniejszych tur

Co do samych gier to przedstawiam tylko króciutkie streszczenia, ponieważ pamięć ulotna bardzo jest :-)

Game 1 vs Manchox (Artur Lasota)
Z tego co pamiętam to Manchox również uzbierał sobie Warlocka. Gry były dosyć jednostronne i ostateczny wynik to 2-0 dla mnie.

Game 2 vs Michał Uchman-Lach
Michał podjął bardzo dobrą decyzję pickując szamana z takimi mocnymi kartami jak np. Call of Lightning tof. Pierwsza gra trwała w nieskończoność. Co chwilę jedna ze stron zyskiwała przewagę by za chwilę ją stracić. Ostatecznie Michał przewinął się co zaowocowało punkcikiem po mojej stronie. W drugiej partii nie miałem zbyt wiele do powiedzenia i poległem bodaj w szóstej czy siódmej turze. Przed początkiem trzeciej gry na zegarze zostało kilka minut czasu, wysajdowałem więc najdroższe karty na rzecz taniochy. Ostatecznie udało mi się wbić więcej obrażeń złemu monsterowi (special thx to Sebastian Malak) i zapisałem na swoim koncie kolejne zwycięstwo.
Po grze powiedziałem Michałowi, że niepotrzebnie przedłużał pierwszą grę. Gdyby poddał ją zawczasu prawdopodobnie wygrałby całą partię, gdyż miał imho talię silniejszą od mojej. Umiejętność poddania partii w odpowiednim momencie to kolejny ważny skill w WoW TCG, który nabywa się stopniowo wraz z siwą brodą oraz ilością rozegranych gier.

Game 3 vs Gnimsh (Marcin Filipowicz)
Na mej drodze stanął kolejny warlock w postaci samego Gnimsha. Przed grą wiedziałem, że w Marcin w zanadrzu ma butelkę oraz Hand of Guldan tof. Musiałem zatem bardzo uważać co wstawiam w stół. Wygrany rzut kością gwarantował lepszy humor po mojej stronie i faktycznie pierwsza gra była dla mnie. W drugiej grze zostałem zmiażdżony przez potężny trick w decku Gnimsha, czyli Alaria the Huntress tof. Niestety brakło Gutfina na początkowej ręce i kotek, sam z bazy, wjechał mi za 16dmg. Nie było co zbierać. Trzecia gra to napór z mojej strony i topdeck ze strony oppa, oczywiście Hand of Guldan tof w Grimnara. Stanąłem pod ścianą jednak w skuteczne strzały z Legacy of Arlokk sprawiły, że wyszedłem z tej batalii zwycięsko z 1HP.

Ostatecznie wyszedłem obronną ręką z drafta wygrywając wszystkie trzy gry. Naprawdę nie tego spodziewałem się po tej talii. Możliwym jest, że ogólnie w puli na podzie pojawiły się kiepskie boostery bez wielkich bomb.
Fakt pozostawał faktem, że w tym momencie wchodziłem do Top 8 z najlepszym wynikiem 8-0.
Ciąg dalszy nastąpi ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz