Tym razem gościnnie na Stefanie relacja z turnieju dwugłowego ogra by Meleleta. Zapraszam!
W minioną sobotę w trójmieście zawitał do nas śmieszny format na BG, jakim jest Two-Headed Ogre. Chciałbym zaprezentować wam relacje z tego turnieju tak, więc miłej lektury.
W minioną sobotę w trójmieście zawitał do nas śmieszny format na BG, jakim jest Two-Headed Ogre. Chciałbym zaprezentować wam relacje z tego turnieju tak, więc miłej lektury.
Zebraliśmy się w lokalu jakoś koło 12. Po krótkich rozmowach wybiło samo południe, Organizator zebrał wpisowe i wyruszył po nagrody. Po powrocie zostało tylko wybrać drużyny i do boju. Głosem narodu doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli dobierzemy się w pary losowo, ale tematycznie, czyli Monstery z Monsterami itd. oraz z taką restrykcją, iż osoby z większym stażem były parowane osobno. Było nas 12 grających, co dało 6 drużyn po losowaniu. Zostałem sparowany z Michałem, nazwaliśmy drużynę i czas na bój.
Michał grał murlocami z Unleashem opartymi na wojowniku ja zaś zasiadłem za sterem Monsterowego Frost Mage.
Lodacze Team vs Dominatorzy
Pierwsza potyczka i morale na starcie w dół. Dominatorzy wygrali rzut kostką, po czym rozpoczęli. Przeciwnicy grali Alliance DK i Magiem. Pierwszy grał Mage jego tura to zagranie resa i worgena za jeden 1 many 1/4 i oddanie kolejki do mnie. Dołożyłem manę i pozwoliłem zagrać Michałowi, który zagrał slippyfista i resa. Kolejny DK zagrywający jakaś zarazę za jeden many do Michała. Druga tura i rozpoczyna mage dogrywając manę i wstawiając dwóch protektorów z Glory of Alliance, na co w odpowiedzi zagrałem Flame Lance do worgena przeciwnika. Dostałem priorytet, dołożyłem resa i pozwoliłem grać Michałowi trzymając na ręce Frost Blasta na wypadek gdyby jego rybka miałaby być zprotektorowana lub Overload, na jakiegoś ally DK. Michał dograł Crabbyfina, włożył jeszcze Baby Murloca, wstawił dwa kraby i zaatakował Slippyfistem. DK zagrał Chains of Ice na kraborybę. Tura trzecia i mage zagrywający świnkę na Slippyfista na co w odpowiedzi zagrałem Frost Blasta i zniszczyłem dwóch protektorów. Moja runda i zagranie Ice Barrier. Michał dograł Swarmtootha i odkrył Baby Murloca, który od razu wszedł zrobił flipa i zaatakował w dk. DK w trzeciej turze nic chyba nie zrobił (nie pamiętam dokładnie). Mage w swojej turze zagrał jakiegoś stworka za 4 many. Z początkiem mojej tury 5 do Dk i revenant w stół. Michał zagrał upheaval do dk, który odpadł z rywalizacji i zaatakował całym stołem w maga. W następnej turze mag się poddał.
1-0
Lodacze Team vs Organizer Team
Wiedziałem od początku, iż będzie to bardzo ciężki pojedynek, bo przeciwnikiem był Organizator turniejów w trójmieście i doświadczony gracz Irius grający Joleerą i nowy gracz grający czerwonym lockiem. Po wygraniu rzutu przez przeciwników zaczął Lock zagrywając Rosalyne von Erantor i strzelając w siebie 3 dmg. Moja tura Flame Lance w sojusznika przeciwnika. Michał dograł rybę. Irius tylko manę. Jego team mate zagrał jakiegoś dropa na drugą turę. Moja tura i servant w stół. Michał dograł Swarmtootha, odkrył rybkę i wziął do reki. Krzysiu zagrał SFK i znów spasował. Lock zagrał ally 1/3 wstawiającego toksa 2/1. W odpowiedzi na deklarację ataku we mnie zagrałem Frost Blasta w drugo turowego dropa. Moja tura to Gilblin, Michał dograł jakieś kolejne rybki, na co Krzysiu odpowiedział Poison the Well. Krzysiu zagrał manę i spasował. Lock nie pamiętam, co zrobił, w mojej turze za szybo dociągnąłem manę i niestety nie wtasowałem Gilblina. Dograłem Revenanta i puściłem kolejkę do Michała, który zagrał Unleash the Swarm, niestety tylko po trzy ryby. Krzysiu w swojej turze zagrał Edwina. Lock i piąta tura to apokalipsa po mojego Revenanta i 10 do Michała. Ja kopałem w swojej turze po barierę bez skutku. Michał dograł rybę. Krzysiu z Edwina do mnie i z jednego toksa, którego zjadła SFK zagrał Mazukona i do mnie. Padłem po kilku kolejkach tak jak Michał.
1-1
Lodacze team vs Lamski team
Gramy z Kamilem kierującym czerwonego maga i jego kumplem z czerwonym rogue. Po wygranym rzucie kością zacząłem dokładając manę i Servanta. Kamil zagrał maę jak i jego teammate. Tura Michała, który zagrał rybę. Moja tura to top deck maski i zagranie jej na maskę Kamila. Tura Kamila to Lordann i priorytet do rogue, który spasował. Michał dograł baby rybę i dwa Gutfiny. Moja tura i znów z topa sytości w postaci bariery. Tura Kamila Lordanem w barierę i mana. Rogue zagrał ally z fero 3/1 do mnie. Michał dwie ryby, flip i zabił Lordana, resztą ryb atak w mage. Moja tura z początkiem 5 do maga i znów z topa bariera, którą od razu dograłem i pas do Kamila. Kamil dograł Daedaka. Tura Rouge, który spasował. Tura Michała i kilka ryb w stół, na co w odpowiedzi Rouge zagrał Poison the Well. Wszystkie ryby znikają i mój servant. Moja tura i 10 do mage, Kamil odpadł z rywalizacji. Boundless magic po barierę i trzecia w stole. Rogue zagrał coś w taki sposób, że moje bariery miały po jednym znaczniku. Michał zagrał Unlesha z rwlwlwlw i wjazd z ryb w rogue, moja tura 15 z początkiem i śmierć przeciwnika.
2-1
Z takim wynikiem byliśmy na trzecim miejscu. Był to mój pierwszy turniej w takim formacie, który uważam za ciekawą odmianę od codzienności, jakim jest granie core i polecam go każdemu gdyż jest bardzo miła odskocznią.
Strasznie chaotyczny tekst, opisy kart w stylu "worgena za jeden 1 many 1/4" zamiast poświęcenia 10 sekund na sprawdzenie nazwy karty wcale tekstowi nie pomagają. Sporo błędów, zawartość tekstu też taka sobie, gdyby był tylko wstęp i zakończenie to wiedziałbym tyle samo. Imho bardzo słabo.
OdpowiedzUsuń