poniedziałek, 24 września 2012

Sealed stories


Wstępniak

Dziś miał miejsce kolejny w moim życiu Sealed. Tym razem z okazji Sneak Preview nowego dodatku War of the Ancients. W sumie dodatek-zagadka. Jeden z niewielu, do którego nie wyciekł pełny spoiler. Więc tak naprawdę do końca nie było wiadomo, co przygotował dla nas Cryptozoic. Chwila oczekiwania i oto nadchodzą po 6 boosterów z nowego dodatku dla każdego. Jako że scena w Łodzi jest mała, wszyscy się znają to ustaliliśmy, że gramy bez spisywania tego co trafiliśmy w boosterach i bez wymieniania się na koniec.

Może na początek podam Erki, które trafiły mi się w boosterach:
  • Divinity - (czyli słynne już jeden zero zero) karta dla Paladyna
  • Power Word: Tenacity - karta dla Priesta koszt 3, attachment dający +10 hp ally'owi w instancie
  • Spark of Rage - szamańska erka. koszt 2, wrzucamy w swojej turze i niszczymy na początku następnej swojej tury, wszyscy ally'owie mają + 3 Ataku i Smash, niezależnie od tego czy weszli przed czy po zniszczeniu abilitki (efekt działa do końca tury)
  • Nightfall - koszt X Warlockowa umiejętność-talent Affliction. Heros zadaje X obrażeń opozycyjnemu bohaterowi bądź ally i tyle samo leczy z siebie.
  • Toraan - niebieski ally koszt 2 1/1. Kiedy zada combat damage herosowi płacisz o 1 mniej za zagranie następnej karty w tej turze, za każdy zadany damage.
  • Takara - czerwony ork warrior, koszt 2 Ferocity 3/4, kiedy atakuje broniący się gracz odkrywa pierwszą kartę swojego decku, jeżeli jest to ally, to może wziąć go na rękę.


Po przejrzeniu pozostałych kart, zdecydowałem się na napór z ferocity oraz sporą ilość protów 2/4.
Klasa postaci - tu miałem dylemat. Sporo kart dla maga w tym strzelająca za 3 po stole. Może shaman ze względu na erkę oraz dwie kopie karty za 1 dającej ferocity. Ostatecznie wybór padł na shamana. Nie będę oszukiwał, przeczytałem sobie przed sealdem krótki poradnik Gnimsha i muszę powiedzieć, że naprawdę był pomocny. Trafiło się całkiem sporo czerwonych mocnych kart, np. za 1 many kartę 3/3. Jednak by nie było zbyt kolorowo gdy się nią zaatakuje to trzeba zniszczyć surowiec. Nie stanowiło to dla mnie problemu bo często gra trwała do 8/9 tury. Przejdźmy jednak do samej gry.

Przebieg turnieju

Pierwsza runda, nieszczęśliwe parowanie i gram z Anetą. Gra zakończona wynikiem 2:1 dla mnie.
Aneta postawiła na hordowego DK grającego na monsterach. Były więc dziki, karta z kosztem 3 mocą 5/1 i powerem, że inne monstery mogą ją protektorować (pokazana na dole). I broń zagłady Axe of Cenarius. Masakryczna broń, wyskakuje nie wiadomo skąd i 8 w papę... Tak skończyła się dla mnie pierwsza, przegrana gra. Poszedłem po rozum do głowy i drugą partię zagrałem bardziej naporowo, przeciwnik wybitnie nie dobrał i było 1:1. Trzecia partia, niczym dobry horror, zaczęła się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powoli narastało. Gdy już praktycznie zawładnąłem stołem dzięki ally za 5 3/3 ferocity + token 2/2 ferocity + liczne proty dostałem po stole abiltiką za 5 "Destroy all allies" Na szczęście z topu dobrałem kartę dla szamana dającą ferocity i prawie na spokojnie dokończyłem grę. Prawie bo na koniec znów weszła broń zakłady, tym razem rozbiła się jednak na procie. Ostatecznie wynik 2:1.

Partia druga: Krzysiek vs Krystian (2:0)
Krystian postawił na Alliance Paladyna + kombiące się elfy.
Te dwie partie trwały bardzo długo. Cały czas musiałem skracać elfy, które wciąż się pojawiały i chciały mnie mocno bić. Niestety elfy mają zwykle 1 w plecach przez co rozbijały się na protach 1/5. Pierwsza gra poszła jeszcze w miarę gładko. Druga natomiast... Cóż - pierwsza ręka 5 z 5 questów w decku na ręcę. Dokładne tasowanie i... tym razem same ally z kosztem 3 lub 4, z topu doszedł quest. Trzeba grać tym co się ma. Oponent też nie dobrał za dobrze i w szóstej turze wyrównałem stan na stole. Skończyłem Takarą dopakowaną +3/+3 z 9 resami na stole i jedną kartą w decku.

Runda Trzecia: Krzysiek vs Przemek (2:0)
Przeciwnik bardzo wymagający wieloletni gracz MTG etc. Bohater to niebieski hunter. Na stole znów elfy razem z ludźmi + pet dla huntera dokładający countery po każdym zadaniu damage'u przez tego zwierzaka. 3 countery i bohater zostaje zniszczony. Pet był chyba za 4 1/2 albo 2/1 Elusive. W 5 turze wyłapałem praktycznie znikąd 20 dmg. Karta z "haste 4" koszt oryginalny 8 8/1 ferocity i na koniec tury wracająca na rękę. Osiem z tej karty 8 z elfa który strzela za koszt karty na jej wejściu + 4 z innych ally. Tu przydał mi się flip Thralla. Uleczyłem z siebie 3 i jakieś drobniejsze obrażenia z sojuszników. Zostawiłem jednego protectora ready już do końca gry tak na wszelki wypadek. Z topa doszło mi kolejne leczenie tym razem za 5. A dzięki pomocnikom z ferocity udało mi się bez problemu utrzymać dominację na stole.

I tak oto po 3 wygranych zakończył się Sealed. Mimo, że kosztował 80 zł to całkiem dobrze się bawiłem. Kolejną bolączką było to, że mimo ceny nie przewidziano żadnych nagród, niestety.

Wnioski i spostrzeżenia.

Całą grę trzymałem na ręcę kartę do niszczenia abilitek, jak się okazało na próżno. Ani jedna abilitka godna zniszczenia i poświęcenia trzech surówców się nie pokazała.
Nowi bohaterowie dają bardzo dużo możliwości. Na przykład thrall w formie przetrwalnikowej (prot prot prot, atak protem, prot prot etc) w drugiej umiejętności, mimo że za 8 strzela za 3, 2 i 1 co zdejmuje wredne elusivy, którymi opp nie ma zamiaru atakować, a które dają mu dodatkowe bonusy.
Kolejny atut to powrót do pomysłu na decki złożone na jednej rasie. Można by tu zaśpiewać "Ale to już było". Ja dośpiewam: "Cieszę się że wróciło". Bardzo przyjemnie gra się orkami na ferocity, które w sumie nie wymagają zbyt dużo myślenia: ot wykładasz, tapujesz, a przeciwnikowie życie maleje i maleje.  Elfami nie miałem okazji grać, jednak myślę, że też drzemie w nich ogromny potencjał. Jak dla mnie najsłabiej jak narazie wypadają ludzie, jednak być może to tylko pierwsze złe wrażenie, ponieważ nie miałem jeszcze wglądu do wszystkich kart, a i spoilery przeglądałem dość powierzchownie.

Z bohaterów natomiast faworytami graficznymi są dla mnie monsterowa Lady Vashj i Illidan z sojuszu.

A no i tym dodatku naprawdę można dostać w papę znikąd. Myślisz, że dobrze Ci idzie przeciwnik ma prawie pusty stół, wszystko pod kontrolą, a tu nagle bum bum i możesz wyciągać rękę...

Wszystkie te spostrzeżenia dotyczą formatu Limited ograniczonego tylko do tego dodatku. Więc proszę nie krzyczeć, że siekierkę można zatrzymać barierą, a panią z "Haste 4" wywalić Overloadem.  

Krzysiek "FallenEagle" Matwiejczuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz