Hi,
My name is Wojtek and this is the story of my life ...
Time: T - 31
Do Mistrzostw Polski zostało około miesiąca. Nowy, nieznany format i milion możliwości, a w głowie mętlik. Ale jakiś głosik podpowiada cicho: MAGE! Tani removal, AoE, kontra, Ice Barriery, szmery bajery i przede wszystkim draw. Nie lubię "lecieć z topa". Na początek horda - Daedaki, Mazukony, Edwiny, Vanessy + otoczka magiczna. Standard aż do bólu jak karp na wigilijnym stole. Brak Thralli w posiadanych kartach troszkę doskwiera. Gra się tym całkiem przyjemnie, ale jakby czegoś brakuje.
W następnym rzucie pod młotek idzie monsterowy frost. Fajny flip, świetny AoE w postaci Monstrous Frostbolt Volley i Ahune the Frost Lord + fajne synergie w decku. Pograne trochę na MWS i sporo gier mage vs mage, gdzie jest bardzo losowo. Coś nie teges.
W kolejnej iteracji przychodzi pora na innowację. Pora stworzyć coś co złamie format - Izaak Newton mode ON. Pomyślmy - prawie zero removalu na żelastwo w formacie. Może solo armor deck ? Nieeee, zbyt wolny. Spam Yertle ? Ołłł jeeeea.
Koniec końców Jasani Shrine Keeper ToF - zestaw trapów do odpychania naporu, Innervate na szybki refuel jak na McDrive późnym wieczorem i zestaw Zżółw To Sam czyli Yertle, Bestial Revival oraz Masters Embrace. Cel ? Wstawiaj żółwie do znudzenia aż przeciwnik umrze z nudów, ewentualnie dobij Thrallem MH. Był to całkiem niezły pomysł i niejeden przeciwnik nie dawał rady przebić się przez kilka pancerzy Yertle'owych. Mimo wszystko deck potrafił wypalić się w przypadku braku Innervate, bolał też Ulthok i parę innych rzeczy, jak np. terminacja.
Time: T - 14
Po powrocie z wakacji zasiadłem do kolejnego analizowania decków w bloku. Jako hardcorowy control player stwierdziłem, że nie ma bata i ani chyba trzeba grać w prawo. Przejrzałem szybko dostępne możliwości i wybór padł na zielonego huntera, który, jak się później okazało, został finalnie talią na MP.
Wiedziałem, że aby powalczyć z magiem potrzebuje dobrej utylizacji Gilblin Deathscrounger, a Grglmrgl ze swoim flipem idealnie się do tego pomysłu nadaje. Zacząłem testować deck w różnych kombinacjach, a stanęło na czymś takim:
Hero:
Aluchy:
3x Yertle
2x Lockmaw ToF
Abilitki:
Sprzęt:
Questy:
W zamyśle talia ta miała być ofensywno-defensywa. Znaczy to tyle, że nie był to all-in a coś co dawało mi szansę jeżeli musiałem się bronić. Stworki takie jak Neferset Champion ToF, Pygmy Pyramid ToF czy Yertle nadają się świetnie zarówno w ataku jak i w odwrocie. W ostateczności wybrałem Neferset Championa zamiast Jadefire Hellcaller z racji bardziej uniwersalnego zastosowania tego pierwszego. Dobrze kombi się z Monstrous Strike, a dodatkowo jest w stanie skrócić w jednej turze np. Jadefire Scout i Gilblina przeciwnika. Zabija również Thralla.
Kartą nad którą najdłużej debatowałem sam ze sobą jest Gronn. Jego zadaniem było przejęcie inicjatywy w przypadku gdy zaczynamy jako drudzy. Mając Gronna na ręcę jesteśmy w stanie skrócić każdego pierwszoturowego dropa (bez elusive oczywiście) kosztem 3HP naszego herosa, a więc deal bardzo dobry. Jeżeli przeciwnik nie wstawi nic to zyskujemy w najgorszym przypadku na czasie, z możliwością zagrania naszego np. Jadefire Scouta. Last but not least Gronn to kolejny ally w talii, który zwiększa nam prawdopodobieństwo odpalenia Faceless Sapper. Aha, byłbym zapomniał, że raz na kilkanaście razy zdarza się dobranie ręki z 2x Gronn + Barrage co odpala nam flipa w pierwszej turze i jest bardzo fajne ;-)
Alternatyw dla Gronna znalazłbym milion, ale najbardziej brakowało mi w tej talii Obliterating Trap ToF, którego nie udało mi się już zmieścić. Przydałby się bardzo na ewentualne mirrory, szczególnie vs Generał Husam. Tak czy siak zdecydowałem się na wielkiego ogra i myślę, że suma sumarum wybór był OK.
W podstawowej wersji były 4 butelki jako jedyna odpowiedź na murlocki, ale w ostateczności zostały skrócone do 3 sztuk. Całkiem fajnie kombi się z nimi (oraz pancerzem żółwiowym) Neferset Shadowlancer, który w tym połączeniu jest w stanie zabić trio Edwinowe. Jedną flachę usunąłem m.in. dlatego aby znaleźć miejsce na Lockmaw, który pomaga zabić duże, upierdliwe allaje w stylu Aggra ToF.
Co do questów to w pierwotnej wersji miałem ich sztuk osiem, ale aby zmieścić inne karty zmuszony byłem dociąć je do sześciu. Te "inne karty" to były Husamy, które początkowo uważałem za swoiste "win more". Trochę w tym jest prawdy, ale ostatecznie po testach przekonałem się do generała, który potrafi zabić przeciwnika znikąd i któremu wydaje się, że już ustabilizował grę. Husajn dobrze pasuje też do defensywnej gry będąc sentinelem i protectorem równocześnie.
Cięcia odczuły również takie superkarty jak Pygmy Pyramid i Yertle, które zmuszony byłem zostawić finalnie w trzech sztukach, chociaż co do tej decyzji w kwestii piramid pewien nie jestem czy aby była trafna.
Time T - 1
Koniec końców z talii byłem bardziej niż zadowolony, spakowałem więc plecak, jakieś karty na ewentualny handel i pojechałem naszym kochanym PKP w sobotę do stolycy. CDN ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz