piątek, 16 marca 2012

Dekbylding - Drunken Priest

Witam,
W dzisiejszym Dekbyldingu chciałbym pokazać talię, którą zbudowałem pewnego razu na lokalne battlegroundy wrocławskie. Jak niektórzy wiedzą lub niewiedzą lubię grać taliami, na które miałem pomysł i sam je złożyłem. Turniejowo oczywiście nie wychodzi to in plus, biorąc pod uwagę eventy klasy co najmniej Realms Qualifier gdzie udział bierze wielu, nieraz świetnych, graczy. Jednakże jeżeli udajemy się na turniej lokalny gdzie przeważnie liczba graczy nie przekracza dziesięciu możemy sobie pozwolić na odrobinę fantazji. Na takich turniejach tzw. suprise factor ma jeszcze większe znaczenie i nieraz możemy osiągnąć dobry wynik. Wyjątkiem od wyżej przedstawionej reguły jest zdobycie przeze mnie Mistrzostwa Polski dawno, dawno temu, gdzie deck złożony dzień przed turniejem zgarnął główne trofeum. No ale były to dawne czasy, gdzie wszystkie turniejowe realia były zgoła inne od dzisiejszych.
Co do samej budowy decku to przeważnie ulegam fascynacji jedną kartą ;-) Cokolwiek każdy zboczeniec sobie pomyślał, chodzi o to, że znajduję jedną ultramocną kartę i wokół niej buduję deck. Disclaimer: Nie jest to polecana przez mnie metoda!
Identycznie było w przypadku talii, którą przedstawię poniżej, a katalizatorem do jej powstania był kolega na obrazku u góry po prawej.

Hero:

Allies:

Abilities:


Equipment:

Quests/Locations:

Ktoś kiedyś nazwał tę talię 'Butelkowym Priestem' ;-) Z tego co pamiętam to we wcześniejszej wersji było trochę więcej szkła. Do czasu aż zobaczyłem Band of Secret Names. Karta mi się spodobała i myślę, że nadszedł czas aby ją potestować.
Generalnie chcemy wstawić jak największego Mekkatorque'a. W najlepszym wypadku możemy go wrzucić już w 3 turze (jeżeli mamy dodatkowego stasha) z body 10/10. Z Królem Gnomów w stole nasze butle nigdy się nie kończą, dodatkowo należy pamiętać o tym, że możemy wstawiać żelastwo również z cmentarza przeciwnika.
Lady Jaina, karta jakże zapomniana i równie genialna ;-) Służy zarówno do spowalniania przeciwnika, przyśpieszania naszych kart, w ostateczności obsługuję Bottled Knowledge mając certyfikat z wieży magów.
W pierwszej wersji istniały 2 Amani Dragonhawki. Podczas pisania arta wpadłem na pomysł, że może warto zamienić je na Sinestry, ponieważ często w stole mamy sporo equipmentu, który możemy w każdej chwili zniszczyć.
Burly Berta - w dzisiejszej mecie jest dosyć dobra w talii aliansowej. Decki na dopałkach ally przeważnie robią coś od 3-4 tury. Również popularny hordowy mag ma problem z jej 4HP. Dodatkowo z PW:Barrier mamy duże szanse, że Berta dociągnie nam kilka kart zanim zginie.
Kolejną fajną kartą którą udało mi się dokoptować do tego decku jest Gilblin. Robi nam za superultra Darkmoon Faire (kto pamięta tę kartę ?:P). Jest rougiem pod butelkę i również ma 4 w plecach. Bardzo dobry drugoturowy drop.
Sporo decków opiera się dzisiaj na wstawieniu Mazukona/Alakira/InnegoDuzegoZioma i do bazy. Z tej okazji udało mi się wygrzebać Dark Extortion, bo czemu nie ? :-) Mina niejednego przeciwnika na pewno będzie bezcenna po zagraniu tej karty.
Tak jak wspomniałem na początku na pewno nie jest to talia dobra do zabrania na duży turniej, no chyba że nie zależy nam na wyniku. Na pewno ciężko będzie wygrać z naporowym deckiem typu Hunter czy Grand Crusader, na pewno niemal auto lose versus Harmonize. Jednak jeśli ktoś kocha księdza i jego sztuczki (jak ja!) to polecam na najbliższy battleground!

1 komentarz:

  1. Nie pisze się "w stole" tylko "na stole" =P Moja dziewczyna się bulwersuje =P

    OdpowiedzUsuń