Joł!
Witam po ponad miesięcznej przerwie. Okres świąteczny nie był zbyt kreatywny, objadłem się karpiem i nie byłem w stanie znaleźć elektronicznego pióra. Anyway, podnoszę się jak feniks z popiołów i wracam ze zdwojoną siłą.
Dzisiaj na patelni - Warlock. Jedna z moich ulubionych klas, która ostatnimi czasy dołuje ostro na wyższej rangi turniejach jak i lokalnych Battlegroundach (Walkoziemiach ?:P).
Na początek wersja Horde:
Hero:
Amaxi the Cruel
Abilites:
4x Everlasting Affliction
4x Fel Blaze
4x Life Tap
4x Demonic Reclamation
3x Fel Flame
4x Void Rip
4x Soul Cleave
2x Summoning Portal
Allies:
4x Mazukon
4x Obsidian Drudge
4x Fungus Face McGillicutty
2x Sinestra
4x Cairne Earthmothers Chosen
3x Savagin the Reckless
3x Sardok
Quests/Locations:
4x Twilight Citadel
3x Challenge to the Black Flight
Alianz:
Hero:
Soul Eater Morgania
Abilities:
4x Everlasting Affliction
4x Fel Blaze
4x Life Tap
4x Demonic Reclamation
3x Fel Flame
3x Soul Cleave
4x Void Rip
Allies:
4x Magni the Mountain King
4x Obsidian Drudge
4x Koeus
4x Faenis the Tranquil
3x Dulvar, Hand of the Light
3x Sardok
3x Jaina Lady of Theramore
2x Sinestra
Quests/Locations:
4x Twilight Citadel
3x Challenge to the Black Flight
Idea polega na podpięcie do przeciwnika Everlasting Affliction i patrzeniu jak umiera. Oczywiście w odpowiednim czasie dokonujemy dzieła zniszczenia Sinestrą. Przy dobrym wietrze na stole mamy też jakieś Fel Flame, które mogą stanowić pożywkę dla Dużego Złego Smoka.
Hordowa wersja jest IMHO lepsza, z racji mocniejszych stashy, Mazukonów, lepszego hate na ability w postaci Fungusów oraz całkiem niezłego flipa, który dobrze robi z Mazukonami oppa.
W wersji niebieskiej do dyspozycji dostajemy więcej możliwości leczenia w postaci Dulvara i Faenis. Jest też niezawodna (?) Jaina, która czasem kupi nam tę dodatkową turę. Flip przydaje się w walce z deckami, które spamują pole walki tanimi dropami, vide Grand Crusader.
Oczywiście spisy te powstały tylko i wyłącznie w mojej, nie do końca zdrowej, głowie. Z tej racji wymagane są pewne modyfikacje ;-) Do dyspozycji jest sporo kart z końcówką 'Essence' w nazwie, Invoke the Nether, tudzież jakieś inne stworki, jak Edwin van Cleef.
Zdaje sobie sprawę, że taki deck nie jest Tier1, ani nawet Tier2. Mimo wszystko na pewno na plus jest wysoki współczynnik tzw. "Suprise Factor" - mina oppa bezcenna, kiedy wyciągasz na stół nieznanego Warlocka.
Reasumując polecam łamanie standardów tym którzy mają dość grania Shamanem lub Paladynem. Jeśli ktoś ma inny ciekawy sposób na Czarnoksięznika to chętnie usłyszę komentarze.
Ciau!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz